Zabójcze ryjówki | Najlepsze z najgorszych

Tajemnicza, oddalona od cywilizacji wyspa. W ukrytym laboratorium grupa naukowców intensywnie pracuje nad rozwiązaniem najbardziej palących problemów ludzkości – przeludnienia i głodu na świecie. Kapitan Thorne Sherman i oficer Rook Griswold to lokalni zaopatrzeniowcy, dostarczający badaczom żywność. Pewnego dnia, z powodu szalejącego na morzu huraganu, postanawiają nie ryzykować i zostać na wyspie. Zyskany dzięki temu czas przeznaczają na eksplorację ośrodka badawczego – i odkrywają mroczną tajemnicę naukowców.

Okazuje się, że doktor Marlowe Craigis, kierujący badaniami, pracuje nad czymś naprawdę potwornym. Jego planem na „uratowanie świata” jest… zmniejszanie rozmiaru ludzi, a swoje szalone eksperymenty przeprowadza na niewinnych zwierzętach. Gdy nadciąga huragan, wszystko wymyka się spod kontroli – i w wyniku ogólnego chaosu wyspa zostaje opanowana przez… zabójcze ryjówki. Kapitan Sherman i oficer Griswold muszą stawić czoła wyjątkowo futrzastej apokalipsie.

„Zabójcze ryjówki” znakomicie oddają klimat zimnowojennej paranoi, lęku przed wojną nuklearną i niepowstrzymanym postępem naukowym. Film Raya Kellogga niczym soczewka skupia wszystkie emocje, które napędzały społeczne fobie u schyłku lat 50. w USA. A przy tym – w sposób całkowicie niezamierzony – stawia krzywe zwierciadło przed ówczesnym społeczeństwem, udowadniając, że strach naprawdę ma wielkie oczy. W tym wypadku – oczy zabójczej ryjówki.

Urodzinowy quiz Ryjówki przed seansem