Utalentowana Pani Blanchett

Urodziła się, by grać królowe, najbardziej arystokratyczna z aktorek Hollywood, współczesna Greta Garbo! – mowa oczywiście o Cate Blanchett, która jest w tym miesiącu bohaterką naszego Dyskusyjnego Klubu Filmowego.

Uznana australijska aktorka, do świata filmu trafiła przez przypadek. Studiowała ekonomię i sztukę na Uniwersytecie w Melbourne, ale po roku zrezygnowała, aby wyjechać za granicę. Podczas pobytu w Kairze Blanchett natknęła się na ekipę filmową i dostała propozycję odegrania roli amerykańskiej cheerleaderki w egipskiej produkcji, którą przyjęła za kilka funtów. Po powrocie do Australii przeniosła się do Sydney i zapisała do National Institute of Dramatic Art. Swój debiut sceniczny popełniła u boku Geoffrey’a Rusha w sztuce Davida Mameta pt. OLEANNA, w Sydney Theatre Company. Międzynarodową sławę przyniosła jej rola młodej królowej Elżbiety I, w filmowym dramacie historycznym ELŻBIETA z 1998 roku. Blanchett przekazała z wdziękiem, opanowaniem i inteligencją, że Elżbieta I była przebiegłą, zdecydowaną, zaawansowaną myślicielką, zbyt świadomą swojej wyjątkowej natury, by kłaniać się jakiemukolwiek mężczyźnie – napisał w swojej recenzji dla Variety, krytyk David Rooney. Będąc już uznaną aktorką, Blanchett zyskała rzeszę nowych fanów, kiedy pojawiła się w nagrodzonej Oscarami trylogii Petera Jacksona WŁADCA PIERŚCIENI, wcielając się we wszystkich trzech częściach w rolę władczyni elfów, Galadrieli. Swoje własne złote trofeum Blanchett otrzymała pierwszy raz w 2005 roku, za najlepszą rolę drugoplanową w filmie AVIATOR. Prawdziwym sprawdzianem jej umiejętności aktorskich stało się natomiast MANIFESTO, w którym wcieliła się w 13 różnych postaci, udowadniając tym samym, że nie ma dla niej roli niemożliwej. Mimo licznych sukcesów i wyróżnień, których nie sposób  wymienić tutaj w pełni, aktorka nie próżnuje. Swoją pozycję wykorzystuje do tego, by walczyć o równouprawnienie kobiet w świecie filmu. W życiu prywatnym Cate na próżno doszukiwać się sensacji, czy skandali. Aktorka od 25 lat żyje z tym samym mężem, a  zapytana o życie codzienne, odpowiada: lubię smażyć jajecznicę, pielić grządki i robić synom kanapki.

Najnowsza produkcja z udziałem Blanchett nosi tytuł TÁR. Australijka wciela się w niej w rolę fikcyjnej kompozytorki – Lydii Tár, która zostaje pierwszą w historii kobietą-dyrygentką Berlińskiej Filharmonii.  Za tę rolę aktorka została uhonorowana nagrodą BAFTA. Czy należy jej się również statuetka od Amerykańskiej Akademii Filmowej, do której otrzymała nominację? O tym podyskutujemy podczas marcowych pokazów DKF Kamera w Kino Muza!

Do zobaczenia w kinie!

Bilety: 16 zł | Nie przyjmujemy rezerwacji.

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW